Branża transportowo-logistyczna z uwagą śledzi doniesienia z Ukrainy, przygotowując się na scenariusze po potencjalnym zakończeniu konfliktu. Jak wskazuje Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka, ten moment, który może nastąpić jeszcze w tym roku, postawi sektor przed poważnymi wyzwaniami, ale też otworzy nowe perspektywy.

Kluczową kwestią jest przyszłość pracowników z Ukrainy. Stanowią oni największą liczbę wśród zatrudnionych spoza Unii Europejskiej pracujących w transporcie drogowym w Polsce.

– Po zakończeniu wojny wielu z nich stanie przed decyzją o powrocie lub pozostaniu na stałe. Ich dalsze zatrudnienie w Polsce zależy od pracodawców, którzy muszą zaoferować tym naszym pracownikom możliwość sprowadzenia rodzin, pomóc w zdobyciu pracy. Jeśli te warunki nie zostaną spełnione, część z nich opuści nasze terytorium, co może oznaczać duży problem kadrowy dla branży – zauważył Wroński.

Czytaj więcej na: forsal.pl