2 lipca br. odbyła się video-konferencja zorganizowana przez think-tank ECIPE poświęcona Pakietowi Mobilności I, który najprawdopodobniej zostanie przyjęty w takiej formie już na najbliższej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego 8 lipca br. Z ramienia TLP udział w wydarzeniu wzięli Adam Dorywalski, Joanna Jasiewicz i Artur Kalisiak.
Konferencję otworzył krótkim wprowadzeniem do tematu Matthias Baurer, główny ekonomista ECIPE, który moderował dyskusję. Uczestnicy mogli wziąć udział w ankiecie odpowiadając na pytanie: czy Pakiet Mobilności I powinien zostać odrzucony? 63% odbiorców powiedziało, że tak, 13% było na nie, a 24% nie miało w tej kwestii zdania.
Następnie głos zabrała Clotilde Armand, rumuńska europosłanka, która wspominając swoje francuskie korzenie stwierdziła, że potrafi zrozumieć dwie strony tego sporu: „Francuzów bardzo denerwowało to, że gdy jechali na wakacje widzieli głównie polskie i rumuńskie ciężarówki zamiast francuskich. To był dla nich szok. Niestety nie zdają sobie oni sprawy z tego, że takim samym szokiem dla Rumunów było zobaczenie ogromnej ilości zagranicznych sklepów czy banków, które weszły na nasz rynek. Tak naprawdę to właśnie dobrze, że tak jest, ponieważ na tym polega wolność gospodarcza w Europie. Dlatego uważam, że podczas negocjowania przepisów Pakietu Mobilności I zawiodła komunikacja pomiędzy wschodnią, a zachodnią częścią Europy.” Europosłanka dodała także, że Prezydent Macron, który jest wielkim zwolennikiem Pakietu Mobilności I w obecnym kształcie, po prostu odpowiedział na anty-liberalny resentyment większości francuskiego społeczeństwa, które nie zdaje sobie sprawy, że takie ograniczenia na jednolitym rynku mogą doprowadzić do wzrostu cen w sklepach, tymczasem „powinniśmy mieć bardziej spójną i silną Europę. Inaczej nigdy nie dorównamy USA”.
W podobnym tonie wypowiadała się Agnė Margevičiūtė, Przewodnicząca Rady przedsiębiorstwa „International Transport and Logistics Alliance” działającego na Litwie. Zwróciła uwagę na to, że przepisy Pakietu Mobilności I ograniczą dostęp do jednolitego rynku krajom oddalonym od centralnych punktów przeładunkowych w Europie, tym samym będąc sprzecznymi z prawem konkurencji UE. Ze względu na obowiązek powrotu ciężarówek do bazy w państwie siedziby firmy, kierowcy pracujący dla przedsiębiorstw z siedzibą w Belgii czy we Francji, będą mieli średnio o 3 razy krótszą drogę niż ci zatrudnieni w firmach na Litwie. Jak słusznie zwróciła uwagę Pani Margeviciute: „Sektor transportu odpowiada aż za 18% litewskiego PKB. W związku z tym przyjmowanie legislacji takiej jak Pakiet Mobilności utrudniającej funkcjonowanie firmom z tego sektora, przede wszystkim MŚP, będzie miało poważne konsekwencje gospodarcze dla naszego kraju. Będą one także odczuwane przez państwa Europy zachodniej, ponieważ jest zbyt mało firm np. francuskich, które byłyby w stanie wypełnić lukę na rynku wytworzoną przez wypchnięcie naszych przedsiębiorstw. Konsumenci w zachodniej Europie zapłacą za to wyższymi cenami w sklepach. Tymczasem równolegle ok. 50% naszych firm już rozważa relokację do państw położonych bardziej w centrum Europy.”. Dodatkowo należy zauważyć, że obowiązek powrotu ciężarówek, który nie jest uzasadniony logistycznie, a jest stricte obowiązkiem administracyjnym, będzie sprzeczny z ogłoszonym przez UE „Nowym Zielonym Ładem” doprowadzając do zwiększonej ilości tzw. przejazdów na pusto i emisji spalin i nie ma nic wspólnego z poprawą warunków pracy kierowców.
Następnie głos w dyskusji zabrała Nicolette van der Jagd, Dyrektor Generalna paneuropejskiej organizacji przewoźniczej CLECAT, która powiedziała, że poprawa warunków pracy kierowców była dla nich zawsze bardzo ważna, jakkolwiek wiele przepisów Pakietu Mobilności I nie ma z tym nic wspólnego. Wyraźnie zaznaczyła, że CLECAT od samego początku walczył o bardziej klarowne przepisy – te obecne bowiem zamiast poprawiać efektywność transportu i zmniejszać emisję spalin przyniosą dokładnie odwrotny skutek. Ponadto, jej zdaniem delegowanie pracownika w sektorze transportu nie powinno mieć miejsca, a reżim kabotażu powinien zostać zliberalizowany: „Niestety mamy teraz do czynienia z tendencjami protekcjonistycznymi, zamiast liberalizowaniem obowiązujących przepisów w sektorze transportu” – stwierdziła. Pomimo tych wszystkich zastrzeżeń i wyrażonym krytycyzmem wobec tak brzmiących zapisów Pakietu Mobilności I, Pani van der Jagd stwierdziła jednak, że „firmy potrzebują teraz przede wszystkim pewności prawa” i tylko z tego powodu wyraziła nadzieję, że Pakiet Mobilności I zostanie jak najszybciej przyjęty.
Uczestnikiem dyskusji był także europoseł Kosma Złotowski, który słusznie zwrócił uwagę, że epidemia koronawirusa bardzo negatywnie wpłynęła na gospodarkę. Tym bardziej, przyjęcie Pakietu Mobilności I w tak trudnym czasie będzie miało fatalne skutki dla sektora transportu w UE: „Uważam, że Francja i Niemcy w perspektywie krótkoterminowej może i zyskają na przyjęciu Pakietu Mobilności I, ale już w dłuższej perspektywie na pewno stracą, chociażby przez wyższe ceny w sklepach. Niestety, wiele firm w naszej części Europy może zbankrutować. Poza tym, powinno się w ogóle znieść kabotaż, który jest nieuzasadnionym protekcjonistycznym środkiem na jednolitym rynku. Proszę sobie wyobrazić podobny mechanizm w przypadku sklepów, co sprowadzałoby się do tego, że przez klika dni w tygodniu sklepy z zagranicznym kapitałem musiałyby być zamknięte – gdyby Polska przyjęła takie rozwiązanie to Komisja natychmiast wszczęłaby procedurę o naruszenie prawa UE. To wyraźnie pokazuje, że UE opiera się przede wszystkim na jednolitym rynku i jeśli pozbawimy ją tego elementu, to niewiele zostaje z tego projektu”. Jednocześnie europoseł Złotowski podkreślił także niebezpieczeństwo jakie niesie brak odpowiedniej kontroli nad firmami z państw poza unijnych, co sprawi, że miejsce firm polskich i rumuńskich mogą zająć przewoźnicy m.in. z Rosji, którzy nie będą przestrzegać rygorystycznych przepisów Pakietu Mobilności I. Z tych właśnie powodów europoseł wyraził nadzieję, że ocena skutków, którą będzie przeprowadzała Komisja Europejska dotycząca niektórych zapisów Pakietu Mobilności I takich jak np. powrót ciężarówek, zmieni te jego najbardziej niebezpieczne dla sektora transportu przepisy, zanim ten zdąży jeszcze wejść w życie. Ponadto, zgłoszone zostały przez europosłów liczne poprawki, które sprawiłyby, że Pakiet Mobilności I stałby się prawdziwym kompromisem, którym w tym momencie nie jest: „Mam nadzieję, że Parlament przyjmie te poprawki na najbliższej sesji plenarnej”.
Na końcu konferencji słuchacze mogli ponownie wziąć udział w ankiecie. Tym razem aż 85% z nich opowiedziało się za odrzuceniem Pakietu, 5% chciałoby go przyjąć, a 10% nie miało zdania w tej kwestii.
Opracował:
Adam Dorywalski
Stały Przedstawiciel TLP przy UE