Opinia publiczna bulwersowana jest kolejnymi doniesieniami o śmiertelnych wypadkach spowodowanych przez kierujących ciężkimi pojazdami służącymi do przewozu ładunków. Takie wypadki rzucają w pośredni sposób cień na branżę transportu drogowego. Stąd w przestrzeni publicznej nie powinno zabraknąć spojrzenia na te tragedie z pozycji branży transportowej.

Aby rzetelniej odnieść się do zagrożeń wynikających z ruchu ciężkich pojazdów należy uwzględnić liczbę samochodów ciężarowych i samochodów osobowych oraz ich średnie roczne przebiegi. Porównując te dane do statystyki wypadków okazuje się, że prawdopodobieństwo spowodowania wypadku drogowego przez kierowcę wykonującego transport drogowy jest około 7-krotnie mniejsze w porównaniu do kierowcy samochodu osobowego.

Pomimo tych wyliczeń, transportowi pracodawcy nie mogą spać spokojnie. Wypadek drogowy spowodowany przez zatrudnionego kierowcę ma bardziej tragiczne skutki, oznacza poważne straty finansowe nierekompensowane w pełni przez ubezpieczenia, kreuje negatywny wizerunek firmy, powoduje utratę zaufania klientów oraz zwiększone koszty działania w kolejnych latach związane z podwyższonymi stawkami ubezpieczeń.

Cały artykuł Macieja Wrońskiego, Prezesa TLP dostępny na forsal.pl