Wczoraj wieczorem przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości poinformowali, że partia wycofuje się z projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, który zakładał wprowadzenie nowej opłaty paliwowej. TLP w ubiegłym tygodniu apelowało do Marszałka Sejmu o zaprzestanie prac nad projektem.

Projektowana ustawa zakładała wprowadzenie opłaty drogowej od paliw silnikowych oraz gazu, w wysokości od 200 do 369,69 zł za 1000 litrów.

TLP w piśmie wskazywało na wiele negatywnych konsekwencji dla branży związanych z wprowadzeniem kolejnej już daniny płaconej przez firmy transportowe.  Obecnie ok. 38% kosztów polskich firm transportowych stanowią koszty paliwa. Jest to więcej niż w innych krajach Unii Europejskiej, jak chociażby we Francji (24%), Niemczech (35%), Danii (26%), Holandii (35%) czy na Węgrzech (30%).

W naszej opinii, przekazanej do Marszałka Sejmu dalsze zwiększanie obciążeń tego sektora może prowadzić do jego zapaści. Branża transportowa charakteryzuje się niewielką rentownością – marże kształtują się na poziomie 2-3%. Podwyżka ceny paliw, szczególnie przy długoterminowych kontraktach mogła oznaczała dla przewoźników starty bądź konieczność poszukiwania tańszego paliwa w innych krajach. Po podwyżce znacznie atrakcyjniejsze ceny oleju napędowego oferowałyby nie tylko Rumunia, Litwa, Łotwa, Estonia, Słowacja, Czechy, ale również Hiszpania i Luksemburg.  Wyraziliśmy głęboką obawę, że przedsiębiorcy chcąc ratować rentowność swoich przedsiębiorstw i miejsca pracy w sektorze, zdecydują się na tankowanie ciężarówek poza granicami naszego kraju, co przyniesie odwrotny od zakładanego skutek – tj. spadek wpływów budżetu państwa z tytułu akcyzy i opłat paliwowych.

To dobra informacja dla branży, która w ostatnich latach boryka się z trudną sytuacją na międzynarodowych rynkach.

Zachęcamy do zapoznania się z całością stanowiska TLP ws. opłaty drogowej >>