Oświadczenie Związku pracodawców „Transport i Logistyka Polska”
7 września br. na stronach internetowych Radia Maryja ukazał się artykuł pt. „Minister Infrastruktury: choć Polska zaskarżyła Pakiet Mobilności do TSUE, to musimy go przestrzegać!” https://www.radiomaryja.pl/informacje/min-infrastruktury-choc-polska-zaskarzyla-pakiet-mobilnosci-do-tsue-to-musimy-go-przestrzegac/
W artykule znalazło się oświadczenie Ministerstwa Infrastruktury oraz wypowiedź Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka, które w zaprezentowanym przez Redakcję kształcie, nie odzwierciedlają wszystkich istotnych faktów związanych z proponowaną zmianą prawa, a tym samym mogą wprowadzać w błąd osoby zapoznające się z materiałem.
I tak w artykule wskazano, że cyt.: „Ministerstwo Infrastruktury tłumaczy, że choć Polska zaskarżyła pakiet (mobilności) do TSUE, to musi dostosować przepisy dot. składników wynagrodzenia, zasady płac i czasu pracy.”
Nie jest to stwierdzenie prawdziwe, gdyż tzw. Pakiet Mobilności wraz z wdrażanymi od lutego 2022 r. zmianami w Dyrektywie o pracownikach delegowanych nie regulują składników wynagrodzenia kierowców i nie odnoszą się do regulacji systemów czasu pracy kierowców, ich pracy w porze nocnej, godzin podejmowania i kończenia pracy i wielu innych kwestii, w które ingeruje przedłożony przez Ministerstwo Infrastruktury projekt.
Innymi słowy, propozycja Ministerstwa Infrastruktury dalece wykracza poza Pakiet Mobilności. Nie ma prawnego obowiązku, by dokonywać tak daleko idącej zmiany prawa jak wskazuje ministerialny projekt. Jest to o tyle ważne dla branży transportu, że drastyczne, nieprzemyślane zmiany, wprowadzone w bardzo krótkim czasie, mogą doprowadzić do upadłości wiele małych firm rodzinnych w transporcie międzynarodowym. Nawet związki zawodowe kierowców w międzynarodowym transporcie drogowym są przeciwne tak daleko idącym zmianom, o czym poinformowały Ministerstwo Infrastruktury. Zadziwia zatem zakres proponowanych zmian, który stoi w sprzeczności z propozycjami partnerów społecznych najbardziej zainteresowanych zmianą.
Ministerstwo Infrastruktury niestety nie oszacowało skutków takiej głębokiej zmiany przepisów, które nie są związane z Pakietem Mobilności. Spowodują one wzrost kosztów pracy o 30%, co oznacza obciążenie polskich przewoźników kwotą 16,17 miliardów złotych rocznie. To obciążenie jest niezależne od kosztów wdrożenia Pakietu Mobilności w zaproponowanym przez resort kształcie. Te ostatnie Ministerstwo Infrastruktury wyceniło w przedłożonej ocenie skutków regulacji prawnej na dodatkowe coroczne 14 miliardów złotych. Łącznie daje to wzrost kosztów o 30,17 miliarda złotych rocznie.
Z kolei Minister Infrastruktury stwierdził, że cyt.: „opracowane przepisy dostosowują prawo do pakietu mobilności, ale także wyroku TK i oczekiwań PIP.” Dodał ponadto, że cyt.: „Trybunał Konstytucyjny jasno i wyraźnie wskazał przed trzema laty, że nie może być tak, że pensum kierowcy składa się w 80 proc. z dodatków nieoskładkowanych, a w 20 proc. z pensji oskładkowanej. To jest powodem wielu dramatów kierowców, którzy przechodząc na emeryturę czy na wcześniejsze zwolnienia rentowe, pobierają najniższe z możliwych renty i emerytury.”
Także te stwierdzenia nie są prawdziwe! Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2016 r. K 11/15 nie odnosił się do kwestii składek na ubezpieczenie społeczne, a w szczególności do elementów comiesięcznej wypłaty, które powinny być podstawą do ustalenia wysokości składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe. Trybunał w uzasadnieniu do wyroku stwierdził jedynie, że kierowca będąc pracownikiem mobilnym, nie powinien być uznany za wykonującego zadania w formie podróży służbowej, gdyż ta ma co do zasady charakter incydentalny. Trybunał wskazał ponadto, że kwestie zwrotu kosztów ponoszonych przez kierowców w związku z wykonywaną pracą, powinny zostać uregulowane w inny niż dotychczasowy sposób, czego niestety nie zaproponowano w przedłożonym do konsultacji projekcie ustawy.
Z uzasadnienia do wyroku K11/15:, cyt „W ocenie Trybunału, uregulowanie należności na pokrycie kosztów związanych z wykonywaniem przez kierowców pracy w permanentnej podróży wymaga stworzenia odrębnych przepisów dla tej grupy pracowników uwzględniających w sposób rzeczywisty charakter ich pracy.”
Należy podkreślić, że zaproponowane przez Transport i Logistyka Polska podczas konsultacji społecznych projektu alternatywne rozwiązania, których brakuje w resortowym przedłożeniu, z jednej strony zapobiegają drastycznemu wzrostowi kosztów pracy i dyskryminacji na gruncie prawa krajowego polskich międzynarodowych przewoźników drogowych i ich kierowców, a z drugiej strony gwarantują kierowcom wykonującym międzynarodowe przewozy drogowe minimalne miesięczne wynagrodzenie stanowiące podstawę do naliczania składek na ubezpieczenie społeczne w wysokości 5775,25 zł. Tym samym propozycja TLP powinna rozwiewać obawy i troskę Ministra o wysokość przyszłych emerytur kierowców.
Co do oczekiwań Państwowej Inspekcji Pracy, o których wspomina Minister Infrastruktury, to warto wskazać, że nigdy nie przedstawiono branży transportu międzynarodowego jakiegokolwiek stanowiska tej instytucji co do „oczekiwań” w zakresie zmiany prawa. I tym bardziej nie poddano ich jakiejkolwiek wcześniejszej konsultacji z branżą – po stronie pracodawców i pracowników. Może warto, aby takie oczekiwania zostały upublicznione, co pozwoliłoby się do nich odnieść wszystkim zainteresowanym stronom.
Brak postulowanych przez branżę alternatywnych rozwiązań zmniejszających spodziewany wzrost kosztów pracy spowodowany przez przepisy Pakietu Mobilności oraz likwidację podróży służbowej, wraz ze skutkami innych zmian w ustawie o czasie pracy kierowców, oznaczają – jak już wcześniej zostało wskazane – obciążenie branży transportu drogowego łącznymi dodatkowymi kosztami w wysokości 30,17 miliarda złotych rocznie.
Należy wskazać, iż maksymalny zysk wygenerowany przez wszystkich polskich przewoźników drogowym może obecnie wynieść co najwyżej 12 miliardów złotych rocznie. Ponieważ europejski rynek jest bardzo mocno konkurencyjny i nie ma możliwości podniesienia wysokości stawek frachtów, kontynuacja pracy przewozowej w dotychczasowym wymiarze oznaczałaby, że przewoźnicy musieliby dopłacać do przewozów łącznie 1,5 miliarda złotych co miesiąc!
Transport i Logistyka Polska do tej pory bardzo wysoko oceniała pracę Ministerstwa Infrastruktury, szczególnie w zakresie modernizacji polskiej infrastruktury drogowej, budowy nowych dróg szybkiego ruchu, walki na szczeblu unijnym o utrzymanie pozycji lidera przez polskich przewoźników na jednolitym rynku, a także w zakresie rozwiązywania problemów związanych z pandemią koronawirusa. Dawaliśmy temu wyraz w licznych wypowiedziach publicznych wspierających Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Dlatego teraz ze zdumieniem i silnym zaniepokojeniem spoglądamy na inicjatywę legislacyjną resortu. Inicjatywę, która może mieć bardzo negatywne skutki nie tylko dla branży transportowej, ale także dla gospodarki narodowej i całego społeczeństwa.