– Koszty pracy w transporcie drogowym wzrosną o 100% – przestrzega posłów Maciej Wroński Prezes TLP podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Infrastruktury. I wskazuje, że ratunkiem dla branży, której grozi utrata konkurencyjności powinny być systemowe rozwiązania zbliżone do tych, z których korzystają już dziś polskie firmy delegujące na stałe pracowników do pracy zagranicą.

Wroński podkreśla, że branża nie oczekuje od Rządu zmniejszenia dotychczasowych obciążeń w zakresie składek na ubezpieczenia społeczne i podatków. Przewoźnicy proszą jedynie o to, aby nie płacić znacząco więcej. Bo to spowoduje, że prowadzenie firmy transportowej w Polsce po prostu nie będzie się opłacać. A w takiej sytuacji średnie i duże firmy transportowe przeniosą się na teren Niemiec i innych państw członkowskich Unii Europejskiej, gdzie dotychczas wykonywali większą część pracy przewozowej.

Niestety z odpowiedzi przedstawicieli resortu Infrastruktury udzielonej w trakcie debaty wynika, że przyszłości branży transportowej nie będą określać decyzje oparte na faktach, twardych liczbach i realiach gospodarczych, ale oczekiwania społeczne wyrażane przez związki zawodowe. Rząd – zdaniem Dyrektora Bogdana Oleksiaka – chce bowiem uwzględnić oczekiwania związkowców w zakresie podniesienia wysokości składek na ubezpieczenie społeczne i wysokości podatku dochodowego od ich wynagrodzeń.

Niestety po takich wypowiedziach widać wyraźnie, że do urzędników nie dociera fakt, że drastyczne podniesienie danin publiczno-prawnych spowoduje po prostu likwidację kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy w Polsce, przeniesienie średnich i dużych przedsiębiorstw do Niemiec i masowe przechodzenie z zatrudniania kierowców na tzw. samozatrudnienie z własną licencją wspólnotową.