Rząd nie ma problemów z waloryzacją wszelkich danin i należności wpływających do budżetu państwa. Korzysta też z tzw. „podatku inflacyjnego”. Niestety to nie działa w drugą stronę, od lat zarówno pracodawcy, jak i pracownicy apelują o zwiększenie kwot tzw. kilometrówki oraz wysokości diet i ryczałtów za podróż służbową. Kilometrówka nadal wynosi 0,8358 zł, co jest kwotą cokolwiek absurdalną przy dzisiejszych kosztach paliwa i utrzymania prywatnego pojazdu. A dietę krajową Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej podwyższyło z 30 jedynie do 38 złotych. Co w żaden sposób nie odzwierciedla kosztów wyżywienia ponoszonych przez pracownika, a także nie pozwoli naliczyć ryczałtu za nocleg w wysokości pokrywającej koszty nawet najskromniejszego noclegu.

W tej sprawie związek pracodawców „Transport i Logistyka Polska” apelowało do Premiera Mateusza Morawiecki już pod koniec listopada 2021 roku, proponując ustalenie 60 złotych stawki diety krajowej dla kierowców wykonujących przewozy drogowe. Jak widać w tym przypadku bezskutecznie. Zapraszamy do zapoznania się z artykułem Rzeczpospolitej „Rząd stawia na skromne podróże służbowe” w którym wypowiada się prezes TLP Maciej Wroński.

źródło: Rzeczpospolita