Pierwsze wyniki wyborów prezydenckich we Francji wskazują na zdecydowane zwycięstwo Emmanuela Macrona. Kandydat proeuropejski, w przeciwieństwie do kontrkandydatki z Frontu Narodowego Marine Le Pen, lecz nie w wymiarze, który może stanowić wsparcie proeuropejskich postulatów polskich pracodawców w transporcie międzynarodowym.

Choć w programie wyborczym Emmanuela Macrona brak jest oddzielnego rozdziału poświęconego transportowi, to Emmanuel Macron przedstawił swe założenia co do polityki Francji w tym sektorze w pisemnych odpowiedziach udzielonych organizacjom przedsiebiorcow w transporcie oraz w toku tzw Wielkiej Debaty Transportowej z 22 marca br.

Otoz, Emmanuel Macron dostrzega konkurencję ze strony Państw członkowskich z Centralnej i Wschodniej Europy kosztem transportu francuskiego.

Macron nie chce odstępować od stosowania przez Francję dyrektywy o delegowaniu pracowników ale chce jej ambitnej rewizji (czyli bardziej ambitnie /ostro/ niż Komisja Europejski). Postuluje ograniczenie czasu legalnego delegowania.

Wyraża wole uregulowania europejskiego statusu pracownika wysoko mobilnego w transporcie. Oznacza to jednak nie tylko utrzymanie postulatów „odpowiednich” płac ale i dodatkowe ustalenie warunków pracy z odpowiednim zakwaterowaniem włącznie.

Uważa za konieczne zwiększenie kontroli i wprowadzenie bardziej dotkliwych sankcji związanych z nieuczciwa konkurencja i dumpingiem socjalnym. Podkreśla potrzebę szybkiego wprowadzenia tzw. inteligentnych tachografów.

W swym programie wyborczym Macron, co z pewnością może odbić się negatywnie na kondycji Wspólnego Rynku, zwraca uwagę postulat utworzenia oddzielnego budżetu strefy euro, uchwalanego przez Parlament strefy euro i wykonywany przez ministra ekonomii i finansów strefy euro. Jest to wyraźne nawiązanie do Europy rożnych prędkości, które może przesądzić o przyszłym kształcie  Unii Europejskiej po Brexit.

Opracowała:

Joanna Jasiewicz