Socjalna terapia szokowa dla gospodarki europejskiej oraz pracodawców staje się faktem. W piątek (17.11.2017) Europejski Filar Praw Socjalnych stał się wspólną deklaracją wszystkich instytucji europejskich i państw członkowskich, a nie tylko Komisji Europejskiej.

Czy  jednak ten wieki, medialnie ogłoszony sukces nie stanie się wielkim rozczarowaniem dla obywateli UE?  Hasła polityczne socjalne i utopijne wizje związków zawodowych, w swej istocie szlachetne, lecz oderwane od realiów gospodarczych zdają się całkowicie dominować we wszelkich debatach europejskich.

„To historyczny moment dla Europy, który będzie zapamiętany” tak podsumowuje Szczyt Socjalny na rzecz Uczciwych Miejsc Pracy oraz Wzrostu w Goteborgu przewodniczący Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych (ETUC) Luca Visentini. Wielu pracodawcom, zwłaszcza w transporcie, nasuwa się jednak pytanie w jaki sposób zostanie zapamiętany?

Lata 2015-2017 to okres nieustającego i narastającego chaosu prawnego  w którym muszą  poruszać się zarówno pracodawcy jak i pracownicy. Socjalne porządki prawne , które kumulują się w 2017 roku, przynoszą znacznie więcej pytań i wątpliwości począwszy od narzucania sztucznego dla transportu modelu delegowania, kar za odbywanie noclegu w kabinie mimo braku infrastruktury czy  propozycji wprowadzenia obowiązku powrotu kierowcy w co drugi weekend do „domu”, niezależnie od położenia geograficznego państwa pochodzenia.

Czy zbiór 20 podstawowych zasad jakim jest Europejski Filar Praw Socjalnych, w tym ta dotycząca prawa do sprawiedliwych płac i zapewnienia godnego standardu życia pracownikom w jakikolwiek sposób przyczyni się do polepszenia warunków pracy pracowników transportu i ograniczenia krajowych praktyk protekcjonistycznych, obniżających mobilność  pracowników i usług w UE?

Zaklinanie rzeczywistości słowami socjalny, uczciwy, sprawiedliwy nie wpłynie na zwiększenie infrastruktury drogowej dla transportu międzynarodowego towarów, w tym też infrastruktury socjalnej i nie zmniejsza obciążeń administracyjnych narzucanych pracodawcom. W tym zakresie Szczyt Socjalny nie tylko nie przyniósł nic nowego lecz stał się w swej istocie powtórzeniem wielokrotnie używanych haseł politycznych.

Link do strony internetowej Szczytu Socjalnego:http://www.socialsummit17.se/
Podpisanie wspólnej deklaracji: http://www.socialsummit17.se/2017/11/17/the-european-pillar-of-social-rights-is-now-signed/

Owe hasła dają jednak pożywkę kolejnym pomysłom prawno-politycznym. Europoseł Jutta Steinruck (grupa S&D, lewica), wskazuje, iż lewica w Europarlamencie oczekuje dalszych działań, w szczególności:

  • uznania pracowników samozatrudnionych, ale faktycznie pracujących na
    rzecz jednego pracodawcy, za pracowników;
  • eliminacji z krajowych porządków prawnych umów o tzw. „zero-godzin”;
  • podjęcia prac nad dyrektywą o godnych warunkach pracy w odniesieniu do wszystkich form zatrudnienia.

Europa wydaje się wpadać w pułapkę budowania swego bardziej socjalnego oblicza na koszt pracodawców oraz konsumentów.

Opracowała Joanna Jasiewicz