W 2019 roku należy spodziewać się bardzo poważnej zmiany warunków, w jakich już niedługo przyjdzie naszej branży transportowej prowadzić biznes na europejskim rynku. Nadal będzie on europejski, ale już niestety nie jednolity. Będzie to rynek, na którym uprzywilejowaną pozycję będzie miał biznes z bogatych państw centralnych, takich jak Francja, Niemcy, Austria, Belgia, Holandia i Luksemburg. I będzie to przegrana nas wszystkich. W pierwszym rzędzie przewoźników z państw peryferyjnych Unii Europejskiej, ale w niedługim czasie także przegrana naszych pracowników, europejskiej gospodarki oraz europejskiego konsumenta – mówi Maciej Wroński Prezes TLP w wywiadzie dla e.transport.pl

– I nie mam zamiaru obwiniać o to polskiej strony rządowej, gdyż przegrał na własne życzenie polski biznes – polski przewoźnik! Tu kilka liczb. W 2017 roku na działalność lobbingową w Brukseli cały europejski biznes wydał 1,7 miliarda euro. Tymczasem przedsiębiorcy z piątego co do wielkości państwa, jakim jest Polska, wydali w tym samym czasie na ten sam cel zaledwie około 16 milionów euro, czyli 1% całości! Na dodatek były to głównie wydatki polskich państwowych spółek działających w obszarach zupełnie innych niż transport.

– Niestety polscy przewoźnicy mający ponad ¼ unijnego rynku przewozowego żyli sobie w błogim przeświadczeniu, że od lobbingu jest wyłącznie rząd! Tak jednak nigdzie nie jest. W tym miejscu chciałbym prosić o refleksję naszych przedsiębiorców. Jeżeli chcecie być skuteczni, to nie wystarczy raz na rok spotkać się na jakiejś manifestacji lub ponarzekać na którejś z licznych konferencji. Skuteczność kosztuje. Bez waszego wsparcia finansowego dla polskiego lobbingu nigdy nie będziemy w stanie efektywnie bronić waszych interesów. 

Zapraszamy do zapoznania się z treścią całego wywiadu: Polska potęgą jest, ale czy nią pozostanie