KRAJOWY PUNKT DOSTĘPOWY MA PROBLEM Z POZYSKIWANIEM DANYCH OD SAMORZĄDÓW

Nawigacja może ostrzec o korkach, robotach drogowych czy utrudnieniach w ruchu, ale najpierw musi zacząć działać system, który to umożliwia. Niby już istnieje, ale nikt nie pali się do wprowadzania danych.

Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska” – komentuje.

To dobrze, że GDDKiA realizuje budowę systemu, który integruje dane dotyczące warunków ruchu drogowego i przekazuje je zainteresowanym. Ale jest to działanie mocno spóźnione. Znaki o zmiennej treści sygnalizujące zdarzenia drogowe, zagrożenia i zatory są stałym elementem infrastruktury drogowej w wielu państwach Europy. Także w tych, które do Unii dołączyły razem z nami w 2004 roku. Dla przykładu na Węgrzech kierowcy tzw. TIR-ów otrzymują wyświetlaną informację o liczbie dostępnych miejsc parkingowych na kolejnych położonych na trasie obiektach.

U nas takich informacji nadal brakuje. W praktyce najbardziej efektywne są aplikacje na smartfony, które wykorzystują metadane pozyskiwane od ich użytkowników. Bardzo przydatny poza Polską jest wiekowy system TMC, który umożliwia wyświetlanie komunikatów w samochodowym radioodbiorniku, i z którym współdziała większość fabrycznie montowanych nawigacji. I na tle tych rozwiązań strona internetowa GDDKiA wyświetlającą roboty drogowe i inne komunikaty jest bardzo niepraktycznym rozwiązaniem.

CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ W RZECZPOSPOLITA >>