​”O cztery miliardy złotych rocznie wzrosną obciążenia dla właścicieli firm transportowych” – alarmują do Ministerstwa Infrastruktury zrzeszenia przewoźników. To jedna z ich uwag do najnowszego projektu ustawy o zmianie sposobu wynagradzania kierowców zawodowych. Wyższe wydatki przewoźników wynikałyby z tego, że większa część wynagrodzenia kierowcy byłaby mu wypłacana jako podstawowa pensja. A nie – jak teraz – jako premie i nadgodziny. „To będzie więcej pieniędzy dla fiskusa. A często mniej dla kierowcy” – przewiduje Joanna Jasiewicz ze związku Transport i Logistyka. Projekt Ministerstwa Infrastruktury podoba się związkowcom z NSZZ Solidarność.

Na obecnym etapie jest to projekt przedstawiony partnerom społecznym, w tym związkom zawodowym i pracodawcom. Mamy ocenić, w jaki sposób ta propozycja mogłaby finansowo wpłynąć na obciążenia pracodawców i pracowników – tłumaczy Joanna Jasiewicz. Zmiana zaproponowana to więcej do pensji zasadniczej, więcej do tych elementów wynagrodzenia, które są objęte opodatkowaniem. Więcej dla fiskusa i skarbu państwa, a zobaczymy, czy więcej dla samych pracowników. Teraz pracownik poza pensjami zasadniczymi, dużo pieniędzy otrzymuje w ramach diet i ryczałtów za nocleg, które nie są ozusowane i opodatkowane. Ten element zniknąłby. Pracownik otrzymałby wyższe uposażenie zasadnicze, od których musiałby odprowadzić i ZUS, i podatek. To większy koszt dla pracodawcy, ale też dla pracownika, który poniósłby część tych kosztów – tłumaczy prawnik związku Transport i Logistyka.

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-przewoznicy-pisza-do-resortu-infrastruktury-wzrosna-obciazen,nId,2566536#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox