Drastyczny wzrost kosztów gazu ziemnego unieruchomił jednopaliwowe pojazdy napędzane LNG. Przy obecnej, trzykrotnie wyższej niż jeszcze kilka miesięcy temu cenie LNG, wykonywanie przewozów pojazdami napędzanymi tym gazem jest ekonomicznie nieuzasadnione. To bardzo poważny cios w firmy, które postawiły na transport niskoemisyjny. Dziś ponoszą one straty w wysokości od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy euro miesięcznie. Jeśli sytuacja ta się utrzyma jeszcze przez kilka miesięcy, część z nich po prostu zniknie z rynku.
Niezależnie od tragedii „ekologicznych” przedsiębiorców i ich pracowników (którzy z dnia na dzień stracą swoje miejsca pracy), ich przykład odstraszy na wiele lat innych przewoźników od inwestycji w innowacyjne technologie, a w szczególności pojazdy napędzane alternatywnymi dla oleju napędowego paliwami lub źródłami energii. Odbije się to także w poważny sposób na branży motoryzacyjnej poprzez ograniczenia popytu na niskoemisyjne środki transportu drogowego. A to oznacza, że cele emisyjne, które powinien osiągnąć nasz Kraj już w niedalekiej przyszłości, są dziś poważnie zagrożone.
Dlatego też Związek pracodawców Transport i Logistyka Polska wystąpił do posła Piotra Króla Przewodniczącego sejmowej Podkomisji ds. transportu drogowego o pilne zorganizowanie debaty w tej sprawie z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Ministerstwa Infrastruktury, Ministerstwa Rozwoju i Technologii oraz Ministerstwa Finansów. Bez działań osłonowych Rządu czeka nas upadłość przedsiębiorstw, które uwierzyły w konieczność energetycznej transformacji. Stracą też firmy motoryzacyjne oferujące dziś i w przyszłości pojazdy napędzane alternatywnymi źródłami zasilania. Straci branża paliwowa, która inwestuje w dystrybucję paliw z gazu ziemnego.
Fotografia: Wikipedia